wtorek, 4 lutego 2014
Catch up! Czyli ketchup pomidorowo-morelowy
Przeglądając otchłanie internetu, natknęłam się na przepis na ketchup śliwkowy (wybaczcie, nie pamiętam już u kogo). Pierwszą moją myślą było: cholerka, ale jak to ze śliwek? Potem wgryzłam się bardziej w temat ketchupu jako takiego. Okazuje się, że (powtarzając za Wikipedią) ketchup jako sos pomidorowy sięga XIX wieku, jednakże jego poprzednik był chińską "zaprawą do ryb" zwaną kôe-chiap. Dopiero pod koniec XVII wieku dotarł on do Europy i zaczął funkcjonować pod nazwą catsup lub catchup.
Jak już wspomniałam na początku, ketchup nie miał w swoim składzie pomidorów, gdyż jest to stosunkowo nowy wynalazek. Za to był robiony z wielu innych składników, najczęściej owoców. Kolejna moją myślą było: a może by tak połączyć pomidory z jakimś słodkim owocem? Pierwszym świeżym słodyczem jaki mi przyszedł do łba była morela. Oczywiście robiąc wszystko "na winie" (co się nawinie, to do gara) powstał sos pomidorowo - morelowy, zwany morelowym ketchupem. Zaskakująco dobry. Idealny do hamburgerów, mięs, kanapek i innych parówek.
Ketchup morelowy
- 1 mała cebula
- 2 duże pomidory
- pół szklanki suszonych moreli
- 1 ząbek czosnku
- pół szklanki białego octu winnego
- pół szklanki wody
- niecałe ćwierć szklanki fruktozy (można użyć cukru)
- przyprawy: czerwona papryka, gałka muszkatołowa, sól, pieprz cayenne, sproszkowany imbir, sól
- oliwa
W rondlu, podgrzewamy oliwę i szklimy na niej posiekaną w kostkę cebulę i zmiażdżony (wyciśnięty przez praskę) czosnek. Dodajemy pokrojone w kostkę morele, pokrojonego w kostkę pomidora (bez skory i pestek), wodę, ocet, fruktozę i przyprawy. Gotujemy do zmięknięcia moreli, czyli jakieś 15 minut. Gdy już owoce są miękkie, bierzemy w łapki blender i miksujemy na gładką masę. Schładzamy i viola - morelowy ketchup gotowy.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi smacznie, takiej kompozycji się nie spodziewałam.. :D
OdpowiedzUsuńUdanych walentynek! :)