niedziela, 15 sierpnia 2010

Obiad na parapecie czyli łosoś, szpinak i makaron

Moi młodsi panowie uwielbiają przede wszystkim 3 rzeczy: makaron, łososia i szpinak. Wiem, że trochę to dziwne, że dzieci lubią szpinak (mnie samą mdliło kiedyś na jego widok), ale się z tego bardzo cieszę. Mogą go jeść w każdej postaci, zarówno w zupie jak i na surowo, prosto z ogródka. Tak, wiem, moi synowie są dziwni bo jedzą surowy szpinak, cóż... córka uwielbiała surowy korzeń pietruszki. Ale też nigdy nie twierdziłam, że moja rodzina jest normalna. Na drugim miejscu jest łosoś, także zajadany przez nich w każdej ilości, no i makaron. Któreż dziecko nie lubi wciągać makaronu?
A ja... korzystając z chwilowej ciszy jaką jest ich południowa drzemka i tego, że okna w kuchni wychodzą na stronę północną więc nie jest tak bardzo gorąco, zrobiłam sobie dobrze;)



Tagliatelle z łososiem i szpinakiem w sosie śmietanowo serowym

- duża garść szpinaku
- filet z łososia
- mały kubek śmietany
- 1 serek topiony
- ząbek czosnku
- makaron tagliatelle
- sól, pieprz
- łyżka oliwy


Łososia kroimy na małe kawałeczki i doprawiamy solą i pieprzem. Podsmażamy na oliwie. Dorzucamy porwane liście szpinaku i przeciśnięty przez praskę czosnek. Gdy zmniejszy on swoją objętość dolewamy śmietanę i dorzucamy serek topiony. Mieszamy do momentu rozpuszczenia się sera. Na ugotowany makaron nakładamy naszą zieloną miksturę.

Smacznego!

1 komentarz: