niedziela, 9 marca 2014
Masło migdałowe
Ostatnio w pracy rozmawiałam na temat masła orzechowego. Podobno ktoś kiedyś widział takowe bez żadnych ulepszaczy i to do kupienia. Przy czym nie było to masło z orzechów ziemnych, tylko wszelakiej maści. Od nerkowców po słonecznika i wszystko w jednym słoiku. Niestety poszukiwania spełzły na niczym. Jednakowoż myśl o maśle jakoś się w moim łbie zagnieździła i co jakiś czas powracała. Niedawno, przeglądając szafki, natrafiłam na migdały. Oczywiście najpierw kilka wpakowałam sobie do ust, bo jednak co mandle, to mandle. Na początku pomyślałam, że może by tak machnąć marcepanik. Aczkolwiek znając mnie, to po 5 minutach by już go nie było to raz, a dwa, że w domu procentów brak. No niedoczekanie moje. Zemdli mnie chyba od procesowania myślowego. Dlatego idea o maśle wypłynęła dość szybko i zawładnęła mną. A wykonanie jest banalnie proste
Masło migdałowe
- 200g migdałów
- szczypta soli morskiej
Migdały wykładamy na blachę i prażymy w temperaturze 180 st C przez 10 minut. Staną się wtedy kruche i nie zarżną nam miksera/blendera. Następnie wrzucamy do miski i mielimy. Może to potrwać nawet kilkanaście minut. Dosalamy solą morską i już. Alles. Prawda, że proste? Żeby nie powiedzieć "prostackie".
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Musze koniecznie spróbować tego masła. Migdały wprost uwielbiam więc istnieje ryzyko, że od razu zjem całe łyżeczką ze słoika xD
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem od nich uzależniona ;)
OdpowiedzUsuń