wtorek, 25 lutego 2014

Grissini - paluszki chlebowe do pogryzania



Czasem brakuje nam czegoś do pogryzania w ciągu dnia. Czasem tak bardzo chce się jakiejś przekąski niekoniecznie słodkiej, że takie grissini stają się idealnym pomysłem. Wprawdzie we Włoszech, skąd pochodzą, podaje się je przed posiłkiem, ale jak się chce, to się chce i siły na to nie ma. Na całe szczęście, takie paluszki łatwo przygotować i robi się to naprawdę szybko. Oczywiście mój przepis jest przepisem z obniżonym indeksem glikemicznym.


Grissini

- 250 mąki żytniej
- łyżeczka fruktozy
- 25 g świeżych drożdży
- 3/4 szklanki ciepłej wody
- pół łyżeczki soli
- 2 łyżki oleju z pestek winogron
- 1 i 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich

Drożdże rozkruszamy w misce, dodajemy fruktozę, wodę i łyżkę mąki. Odstawiamy na około 15-20 minut, żeby drożdże zaczęły pracować. Dodać około 4/5 pozostałej mąki (odrobinę zostawić do zagniatania), sól i zioła prowansalskie. Uwaga, mieszamy ciasto, nie wyrabiamy. Odstawiamy na około 3 godzin do wyrośnięcia tak, aby ciasto podwoiło swoją objętość.
Wyrośnięte już ciasto wyrabiamy i rozwałkowujemy na grubość około pół do jednego centymetra i kroimy na paski szerokości takiej samej. Lekko je rolujemy i wstawiamy do nagrzanego do 180 st. C piekarnika na 10-15 minut.

Smacznego!

P.S. Zamiast ziół prowansalskich możemy dodać coś zgoła innego, np. płatki chilli, czosnek, sól morską, sezam, mak, samą bazylię, czy rozmaryn. Wszystko, co tylko nam przyjdzie do głowy.

2 komentarze:

  1. Ojej, wypiek nie dla mnie, ale pasjonatom może posmakować :D Ja jednak widziałabym w tym dodanie oregano i kminku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oregano jak najbardziej, ale kminku nie znoszę. Kojarzy mi się ze stonką -taka moja mała fobia z dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń