poniedziałek, 28 czerwca 2010

Sezon kurkowy uważam za otwarty


Uwielbiam kurki. To moje ulubione grzyby. Ich smak i zapach przywodzi mi na myśl letnie poranki na wakacjach, na Mazurach, w środku lasu, nad jeziorem. Preludium do tego stanowiło ich zbieranie. Wypatrywałam ich w mchu aż do bólu oczu. Potem, gdy je zamykałam, nadal je widziałam pod powiekami. W blasku słońca wydawały się być odbiciem tej gwiazdy. Dzisiejsze kurki zbierała moja mama, zapalona grzybiara, pod Warszawą.




Kurczak w sosie śmietanowo kurkowym

- 2 piersi kurczaka
- 1/2 kg kurek*
- duża cebula
- kubek śmietany 18%
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
- odrobina mąki do zagęszczenia
- łyżka masła
- 1/3 łyżeczki vegety
- 2 liście laurowe
- 4-5 ziarenek ziela angielskiego
- szklanka wody


Kurki podsmażamy na maśle opruszając je vegetą (zdecydowanie wolę ją od bulionu). Kurczaka doprawić solą i pieprzem, obsmażyć na oleju, w garnku. Do kurek dorzucić pokrojoną w kostkę cebulę i wyciśnięty przez praskę czosnek. Do kurczaka zaś dolać wodę, ziele angielskie i liście laurowe, przerzucić kurki i gotować około 5 minut. Dolać śmietanę i gotować kolejne 2 minuty.

Smacznego!


*) w zasadzie można użyć każdej ilości kurek, w zależności od upodobań

2 komentarze:

  1. gdy ja byłam na grzybach, to znalazłam niestety taką małą ilość, że starczyła na jajecznicę [też pod Warszawą]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach jak ja kocham kureczki :)

    OdpowiedzUsuń