poniedziałek, 21 czerwca 2010

Smak dzieciństwa zaklęty w maślanych bułeczkach

Od kilku lat staram się uchwycić smak zapamiętany z dzieciństwa. Smak bułeczek mojej prababci, które piekła dla dzieciarni. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie wyjdzie mi on idealnie taki, jak go sobie zapamiętałam, gdyż prababcia piekła je w piecu węglowym. Przepis na nie był jej tajemnicą. Nawet większą niż to, gdzie trzyma gąsior z winem porzeczkowym. Niestety nie przekazała go nikomu z rodziny. Nie zdążyła. Ale nie przeszkadza mi to w poszukiwaniach tego jednego, jedynego, idealnego przepisu.
Dzisiaj także go poszukiwałam. Wprawdzie tego wyidealizowanego smaku nie uzyskałam, ale te wyszły też bardzo dobrze.




Maślane bułeczki z budyniem i truskawkami

- szklanka ciepłego mleka
- 2 łyżki masła
- 1 jajko
- 1 czubata łyżka cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 szklanki mąki
- 1 i 1/2 łyżeczki suchych drożdży bądź 3-4 dag świeżych


Wsypujemy drożdże do ciepłego mleka i odstawiamy na kilka minut, aż zaczną tworzyć się pęcherzyki. Masło trzeba rozpuścić i dodać razem z mlekiem i drożdżami do pozostałych składników. Wyrobić na miękkie, gładkie ciasto, przykryć miskę i zostawić do wyrośnięcia na około półtorej godziny.
Formujemy kule, rozpłaszczamy je i robimy wgłębienia, do których wkładamy nadzienie. W naszym przypadku jest to budyń i truskawki.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Brzegi bułeczek posmarować jajkiem wymieszanym z wodą (ok. łyżeczki) i odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut.
Piec 12-18 minut.

Smacznego.

1 komentarz: